wtorek, 26 czerwca 2012

Pullip-owe prezenty od Elianki

Moi Drodzy

Czas ucieka mi między palcami, już prawie jesteśmy na nowym mieszkaniu, od dziś zaczęłam wielkie sprzątanie dla nowych lokatorów na Naszym własnym M.
Codziennie jak mam chwilkę to odwiedzam Wasze blogi, staram się zostawiać po sobie ślad w postaci komentarzy, żałuję bardzo,że nie mogę zasiąść już do swojej maszyny. Ale jeszcze troszkę.

Mam już pomysł na konkurs dla Was a w nim <mam nadzieję> wspaniałe nagrody do wygrania :) ale o tym na razie ciiiiii.....

Poza tym dzisiaj dostałam wiadomość,że wig został wysłany , w końcu !!!!!!! Kalisi będzie lekko odmieniona , ale wig leci do Nas z Californii więc chyba jeszcze trochę poczekamy :)

Ciągle myślę o Panience Dal- wiem już którą chcę, ale niestety to też na razie musi poczekać, mimo wszystko zastanawiam się już nad obitsu :) ale mniejsza o to :P

Wszystkie tematy na chwilę obecną są nieważne, a dlatego......,że ważniejsza jest paczka jaką Kalisi otrzymała od Elianki !!!! hahaha Ciuszki są niebywale cudowne, zwłaszcza sweterek i bluzeczka, dla mnie to cuda,bo jestem lewa jeśli chodzi o robienie na drutach czy na szydełku. Elianko zazdroszczę Twoich umiejętności. Dziękuję naprawdę bardzo bardzo bardzo :) I ta malutka książeczka, normalnie cieszyłam się jak małe dziecko :)
 Przed chwilką zrobiłam małą-dużą sesję, po prostu musiałam, powinnam zrobić to już dawno ale uwierzcie mi nie było kiedy.

 Także udostępniam Wam zdjęcia z Kalisi w roli głównej w ciuszkach Made by Elianka :))))))))))))))))))

Pozdrawiam Wszystkich odwiedzających , obserwujących i komentujących Kolekcjonerską Misję :))) Dziękuję Wam za wspierające komentarze,ąz miło mi się robi gdy je czytam :)))




                                        Ja: Kalisi, chodź na chwilkę do kuchni ...




 
                                         
                             Kalisi : Nie ma mnie !!!! i  nic już więcej nie pakuję !!!!!

                             Ja: Nie będziesz już nic pakować. Mam dla Ciebie niespodziankę .















Kalisi : Niespodziankę? już idęęęęę !!!! uwielbiam niespodzianki :)









                                  Kalisi : A co to jest?to naprawdę dla mnie?
                                  Ja: Tak, jak najbardziej dla Ciebie. Prezent od cioci Elianki



                                         
 Kalisi : Ojjjeeejjj!!!! jakie piękne ! Spójrz Mamita !!! Mogę się pochwalić? Popatrzcie Wszyscy !   Jaka śliczna bluza! Taką Mamita pokazywała mi w internecie ;) Jest cudowna.





A jaki cudowny i mięciutki sweterek . O takim też marzyłam




 


 








 Jejuuuu.... wciąż nie wierzę. Przymierzę je teraz . Spójrz Mamita, sukieneczka idealna na upał.



 A widziałaś te spineczki? I nareszcie mam co czytać wieczorami



 I rajtki dostałam jaaaaaaa :))))))





A takiego kompletu to sama Mamita by mi nie uszyła :)




                                                         

                                              Elianko DZIĘKUJEMY !!!!!!!!!

wtorek, 19 czerwca 2012

Pullip-ka Kalisi na wakacjach

Na szybko przekazuję Wam do oglądania zdjęcia znad jeziorka, moja pierwsza sesja Kalisi wśród ludzi hehe trochę się peszyłam więc wybaczcie,że tak mało zdjęć, nie mogłam zgonić ,że to lalka mojego dziecka,gdyż nie mam córki a synka hehe Następny raz będzie bardziej odważny a co tam:) :P






Minus jest też taki,że przy dziecku nie wyciągam Kalisi, jest zbyt krucha dla jego mocnych rączek,a że ciągle było "mamo,mamo" i jak wyciągałam ją to nagle się zjawiał Błażejek to niestety nie było jak i kiedy robić fotek.Ale jeszcze wszystko przed Nami:)


A teraz dorzucam jeszcze mały bonusik jak to Kalisi i Kropek pomagają pakować rzeczy, jak widać po fotkach mają niezły ubaw i zbytnio się nie spieszą,kiedy ja mam pełne ręce roboty :)



Kalisi: Kropek nie wie co się dzieje i się schował hihi



Kropciu, głuptasku wyłaź stamtąd, przecież tu chowam swoje rzeczy 
 
 

Ojej ile jest tych rzeczy, chyba trzeba coś z tym zrobić, jak ja mam to pomieścić....



No Kropek dawaj!!! ehh....musimy to zamknąć, no....jeszcze trochę!!!



Ooooo już prawie się pudło zamknęło!!



Fiu!!!!1 to rzeczywiście męczące zadanie ..



Ale się udało, tadadadammm..... my już spakowani :D


A teraz czas na odpoczynek i dobrą muzę :)



Ojojjj, ile rzeczy! dobrze,że ja tylu nie mam, bo do lipca to na pewno nie zdążyłabym tego spakować:D



Dobra robota M. :)) czy to już wszystko?hmm....



Tak Moi Kochani, narazie spakowałam aż tyle lub dopiero tyle, czekam aż mąż wróci z pracy, podobno ma ze sobą dużo kartonów :)

Dziękuję za miłe komentarze, jesteście teraz moją grupą wsparcia!!!!!!!!!!!!!!! Dziękuję :) 


poniedziałek, 18 czerwca 2012

Kalisi w Zaczarowanym Ogrodzie

Znalazłam chwilę aby dodać fotki. Dzisiaj był dla mnie straszny dzień, niby powinnam mieć dużo sił, a czuję się jak flak, trudność sprawia mi nawet podniesienie ręki, dlatego idę się położyć koło synka, który jeszcze nie śpi i chyba razem zapadniemy w sen.

Zdjęcia które Wam teraz zaprezentuję z Pullip Kalisi były zrobione u mojej cioci u której się zatrzymaliśmy jeszcze przed wyjazdem nad Wilcze. Zapomniałam dodać wczesniej,że niestety nad jeziorem zrobiłam baaardzo malutko zdjęć, myślałam,że zrobię więcej,niestety nie :/ cały czas który tam mieliśmy był czasem poświęconym dla rodzinki,czyli dla męża,synka i dla mnie,zwłaszcza,że był to wyjazd na który bardzo długo czekaliśmy, bo w tamtym roku nam nie wypalił.

Zapraszam do foteczek.

















Bluzka z różą i spodnie uszyte dzień przed wyjazdem. Niedługo chcę zacząć sprzedawać rzeczy które prezentuje na sobie Kalisi, jeśli ktoś byłby zainteresowany to proszę pisać. Wszystkiego będzie więcej jak już będziemy na nowym mieszkaniu.

Co do ogrodu to prawda ,że piękny?czułam się tam jak w bajce i wszystko ciocia robi sama :) chciałabym mieć taką rękę do tego, talent i potrafić wyczarować coś tak cudnego :)   ogród dopieszczony w każdym szczególe:)
Jutro postaram się dodać parę fotek znad jeziorka.

Pozdrawiam Was wszystkich :)  Dobranoc :)

Pullip Kalisi cała i zdrowa :)

Moi Drodzy

Powróciliśmy, tak jak myślałam neta nie było. Jesteśmy całe i zdrowe a co najważniejsze- wypoczęte :) Foteczki porobione, jak tylko znajdę choć chwilę to wstawię na bloga.

Pogoda nam dopisała, było cudnie, jeden dzień padało i była burza ale zaraz wyszło słońce i i ani śladu po deszczu. Nasz synek się spisał, wytrzymał 3 godziny drogi bez marudzenia i bez spania, a na miejscu szybko poznawał nowe dzieci :) były momenty buntu dwulatka hehe wszędzie chciał sam chodzić, był taki odważny malutki ludek :) I oczywiście to on był najważniejszy na terenie całego ośrodka hehe i niestety każdy myślał,że jest dziewczynką , przez te długie rzęsy hehe

Byliśmy tam 3 dni, ale chyba jeszcze na żadnym wyjeździe tak nie odpoczęłam,miejsce fajne, mieszkaliśmy w drewnianych domkach, widok z tarasu na piękne jeziorko, fantastycznych ludzi poznaliśmy i myślę,że jeszcze nie jeden raz tam pojedziemy. :) polecam !!!!!

 Ośrodek Amigo - Wilcze


A teraz póki mój największy Skarb śpi <pozmieniały mu się pory spania> ja biorę się za kolejne pakowanie, tylko problem w tym,że nie wiem od czego zacząć. Mam nadzieje,że będę miała czas aby coś uszyć. Najgorsze,że teraz rzeczy pakuję,a potem jeszcze muszę je rozpakować:/nie wspominając o przewiezieniu ich w odległości 30km do miejsca gdzie mamy mieszkać ehh..... nabrałam sił, które chyba szybko się wyczerpią.




poniedziałek, 11 czerwca 2012

Czas się pakować! :)

Moi Drodzy


Właśnie synek zasnął, a ja zamiast zasiadać do swojej maszyny, która prawie kurzem zarasta , muszę się pakować. Jutro wyjeżdżamy, nie wiem czy tam gdzie jedziemy będzie internet, także w razie czego robię malutką przerwę, po powrocie na pewno zasypię Was zdjęciami.

Wracamy 17.06, a potem czas na......kolejne pakowanie, tym razem większe, gdyż będziemy się przeprowadzać!Nasze mieszkanie udało Nam się wynająć :))))) i mam nadzieje,że szybko się ze wszystkim uwiniemy. Trochę nie do końca wyobrażam sobie to wszystko:/ mój mąż po urlopie będzie wracać gdzieś po 20 do domu, a trzeba przecież wszystko popakować, powywozić w odległości 30km i na koniec posprzątać nasze mieszkanko dla nowych lokatorów, nie mówiąc już o wypakowywaniu naszych rzeczy w nowym miejscu eh...troszkę to przerażające. Mam nadzieję, że Nasz synek dzielnie to wszystko zniesie.
I ogromną nadzieję,że ze wszystkim się szybko uwinę,aby powrócić do normalnego trybu życia, czyli szycia i odwiedzania Was na bloggerze :))

Także na ten czas się żegnam, przepraszam,że tak bez zdjęć,ale właśnie ładujemy bateryjki do aparatu :)))

Pozdrawiam gorąco :)

czwartek, 7 czerwca 2012

Pullip-kowy płaszczyk , ogrodniczki i bluzka ---- dużo zdjęć :)

Dawno mnie tu nie było, bynajmniej tak mi się wydaje. Dużo się teraz dzieje i nie mam kiedy szyć a tym bardziej pisać.
Dzisiaj udało mi się skończyć płaszczyk na deszcz<bo wydaje mi się,że pogoda nie będzie Nam sprzyjać na wyjeździe> , ogrodniczki oraz bluzeczkę w paski z koronkowymi rękawami. Mam nadzieję, że wpadną Wam w oko.

Zamówiłam wiga dla Kalisi, dopiero jest robiony więc przyjdzie może za 3 tygodnie?! ( oby szybciej) :D A kolor hmm....zobaczycie jak już będzie. Sama nie wiem czy dobrze wybrałam, i jestem ciekawa czy Kalisi będzie pasował, ale co tam :P

A co do operacji Kalisi, to działa, mąż się spisał :) wszystko gra jak należy, i na 100% jest lepiej niż było ufff......



Nie rozpisuję się zbytnio dzisiaj bo póki mam chwilę wolną i nie ma synka w domu to zasiądę jeszcze przy maszynie.

Ostrzegam dużo zdjęć !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Jestem ciekawa Waszego zdania :)    Miłego oglądania :)

Przed Państwem Mały skrzat Kalisi :))))))